Zanim przejdę do reszty zdjęć z procesji i do moich absolutnie ulubionych zdjęć z wyspy Tabarca (którą jestem zauroczona), mam pytanie do świata.
Pod muzeum archeologicznym w Alicante (MARQ) - bardzo dobrym, nota bene, wspaniale zorganizowanym (a na dodatek z jednym panem, który mówi po angielsku, co się nigdzie indziej na Costa Blanca nam nie zdarzyło, bo NIKT nie mówił tam po angielsku) - rośnie drzewo. Bardzo ładne drzewo, mniej więcej iglaste.
No więc - ja to drzewo chcę. A konkretnie - chcę sadzonkę takiego samego drzewa, jeśli tylko okaże się, że może ono przetrwać mrozy (a drzewa iglaste zwykle są dość odporne). Tylko że mam problem, bo nie wiem, jak się cholerstwo nazywa. Mam za to zdjęcia bardzo charakterystycznych gałązek.
Anyone?
To jest ususzony fragment gałązki - igły zwijają się w charakterystyczny sposób:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz