Ściana pokryta zużytą gumą do żucia. Blisko Pike Place, podobno punkt obowiązkowy każdego turysty w Seattle.
Ja tej ściany nie szukałam. Ba - ja jej nie chciałam znaleźć, ale i tak na nią wlazłam.
Po stokroć fuj.
Ukryta w ciemnym zaułku, nadzwyczajnie paskudna rzecz. Pocierpcie teraz ze mną. :]
A widziałas to "will you marry me"? Mam szczera nadzieje, ze to byl tylko żart.
OdpowiedzUsuńNie, ale też starałam się nie przyglądać... ;)
UsuńEeeee... Nie rozumiem, prawda??? Ta "atrakcja turystyczna" powstaje spontanicznie...? Ludność tam umieszcza co przeżuła? Czy to ktoś odgórnie zaplanował, czy co? Zgadzam się, że nie jest to - delikatnie mówiąc - najbardziej estetyczna rzecz jaką widziałam. ;-)
Usuń