wtorek, 25 kwietnia 2017

Wiosna z trudem.

Udostępnij ten wpis:
W tym roku fotografowanie wiosny to wyzwanie. Jak tylko zakwitła magnolia i forsycja, spadło 10 cm śniegu i magnolia zbrązowiała. Resztki forsycji jeszcze są do obejrzenia. Potem było zimno, wietrznie, deszczowo i ogólnie PAKSUDNIE.

Dzisiaj pojawiło się maleńkie okienko ciepła. Maleńkie, bo od jutra ma lać, oczywiście. :]

Kwiatki:



Bluszczyk kurdybanek. Ja wiem, że masa ludzi uważa go za paskudny chwast, ale ja go uwielbiam, a do tego spokojnie można go dać do zupy zamiast np. bazylii, bo ma podobny smak i jest mocno aromatyczny:


Stokrotki, niezapominajki, trawnikowe różności:



Serduszka pełne nektaru:




Kwiatki z Lidla, w wazonie. Też wiosna. ;)


Rabarbar. Wrzucam, bo wiele osób nigdy nie widziało, jak kwitnie. Początki kwiatów wyglądają jak kalafior. No i za chwilę go nie będzie, bo dzisiaj robię placek z rabarbarem. ;)



Resztki forsycji:


Mój ukochany płaczący modrzew. :D


Pigwa:


I drzewka owocowe:






niedziela, 16 kwietnia 2017

Baba.

Udostępnij ten wpis:
Za parę tygodni relacja z podróży po Andaluzji, a dzisiaj, w to wietrzne, lodowate, choć słoneczne popołudnie, baba. Baba jest zwykła, najzwyklejsza, choć kolorowana w środku na różowo wiśniowym kisielem i pastą z płatków róży (domowej roboty, oczywiście).

Z życzeniami dla Was. Odpoczywajcie.



piątek, 7 kwietnia 2017

Wielkanoc, wiosna, upływ czasu.

Udostępnij ten wpis:
Podobno niedługo święta. Lada dzień Polska utonie w jajkach z majonezem.
Słabo do mnie dociera, że czas tak szybko leci, maj za chwilę. Planuję pewien wyjazd, o którym niedługo (i wreszcie się ożywi na blogu), a póki co - z ubiegłego roku - wiosenna baba. :)


I wiosna w krakowskim zoo, rok temu.








Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia