poniedziałek, 14 marca 2016

Nowy Jork. Urywki.

Udostępnij ten wpis:
Metro w NYC nie jest tak intuicyjne, jak metro w Paryżu czy w Londynie (o Warszawie nie wspominam nawet, bo wiadomo ;)). 

Spójrzcie na nie - jest olbrzymie. A kolory linii to nie jest coś, do czego należy przywiązywać wagę, bo linie się rozgałęziają. 


We wszystkich miastach, w których korzystałam z metra, liczył się kolor i kierunek, którym była nazwa ostatniej stacji. Tutaj nazwa ostatniej stacji też zazwyczaj niewiele daje, bo kierunki są oznaczone zwykle jako Uptown/Downtown, albo np. Bronx. Czasami zawierają nazwę jakiejś stacji, ale nie rozgryzłam jeszcze dlaczego nie ostatniej. ;) Tutaj ważny jest numer i kierunek (np. 1 w kierunku Uptown, czyli na północ, lub 2 w kierunku Downtown, czyli na południe).

Do tego nie wszystkie pociągi stają na wszystkich stacjach z mapki. Są pociągi Local i Express. Local zatrzymują się na wszystkich, a Express tylko na tych z białymi kółeczkami. Czasami jednak oba odjeżdżają z tego samego toru, więc trzeba dokładnie słuchać komunikatów i sprawdzać, co na pociągu jest napisane. Raz mi się zdarzyło, że tylko pół pociągu jechało do stacji, która mnie interesowała. Po kilku stacjach odczytano komunikat, że należy zmienić wagon, jeśli jedzie się tam i tam, bo ten zostanie odczepiony i pojedzie gdzie indziej. :D Szaleństwo.
Po kilku dniach jednak przywykłam. No i - jak już pisałam, trudno się zgubić w Nowym Jorku, więc nie bałam się, że się zgubię, jeśli pojadę w inne miejsce, niż chciałam. Łatwo było się bowiem zorientować, gdzie się jest, zwłaszcza na Manhattanie, a opuścić Manhattan niezauważenie jest trudno. :)

Co do cen - kurs dolara jest jaki jest, więc cokolwiek byśmy nie rozważali - będzie dla kogoś z Polski drogo. Jeden przejazd metrem kosztuje 3$, ale nawet przy kilkudniowym pobycie kompletnie się nie opłaca płacić za pojedyncze przejazdy. Można kupić w automacie MetroCard, którą można doładować dowolną kwotą (wtedy jeden przejazd kosztuje 2,75$), ale już ważny przez 7 dni nielimitowany karnet na przejazdy kosztuje 31$, co opłaca się bardzo, jeśli codziennie jeździ się przynajmniej kilka razy (a jeździ się, zwłaszcza w niepogodę - zawsze można nawet jedną stację podjechać, żeby oszczędzić sobie np. moknięcia i nie martwić się, że kolejne kilka dolarów w plecy).

Niestety dzieci w wieku szkolnym nie mają zniżek.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia