niedziela, 20 stycznia 2019

Alcazar, czyli z wizytą w Dorne. Część pierwsza.

Udostępnij ten wpis:
W momencie, w którym zdecydowałam, że odwiedzę Sewillę, byłam pewna, że na pewno odwiedzę jedno miejsce - pałac Alcazar. To jest miejsce absolutnie unikatowe. Przesiąknięte historią, przepiękne, bajkowe; w Europie, obok Alhambry, chyba niemożliwe do porównania z czymkolwiek.

Historia pałacu sięga XI wieku, kiedy terenami obecnej Hiszpanii rządził kalifat kordobański. Pałac rozbudowywano na przestrzeni wieków, dodając do niego cytrusowe ogrody i kolejne zabudowania. W Alcazarze Kolumb (pochowany w katedrze obok pałacu, napiszę o tym w kolejnych postach) został przyjęty przez Izabelę Kastylijską, kiedy wrócił z Ameryki (moje uczucia do Kolumba nie są zbyt ciepłe, ale historia jest historią, nic z nią nie zrobimy). Tutaj też toczyło się życie hiszpańskiej monarchii (są tu wciąż sale wykorzystywane po dziś przez hiszpańską rodzinę królewską, można je zwiedzić tylko z przewodnikiem za dodatkową opłatą i zamawiając zwiedzanie z wyprzedzeniem).






Bilety na zwiedzanie ogólnodostępnej części Alcazaru można kupić przez internet i gorąco to polecam, zwłaszcza jeśli będziecie w tzw. sezonie. Ja odwiedziłam pałac w styczniu, parę dni temu, więc pewnie bez problemu weszłabym "z ulicy" (choć z biletami można ominąć kolejkę, więc i tak warto). Koszt zwiedzania to 9 euro dla osoby dorosłej, a dzieci wchodzą za darmo. Szczerze mówiąc zapłaciłabym i dwa razy tyle, żeby to miejsce zobaczyć. :)

Dla fanów "Gry o tron" zwiedzanie będzie miało dodatkowy aspekt rozrywkowy - to tutaj kręcono sceny w słonecznym Dorne. Polecam film poniżej na ten temat:


Dzisiaj pokażę Wam kilka zdjęć z samego pałacu, ale na jednym poście się nie skończy. :)








Na zwiedzanie Alcazaru wraz z ogrodami polecam przeznaczyć minimum dwie i pół godziny. Aczkolwiek jeśli zechcecie usiąść czasem na ławce pod cytryną i chłonąć to miejsce w spokoju, to pewnie i trzy i pół godziny to będzie czas rozsądny.

Na zdjęciach nie będzie pewnie tak pięknego światła, jakie byłoby w majowy dzień, bo styczniowy poranek, w którym ja tam byłam, był lekko pochmurny (choć po paru godzinach zrobiło się lepiej i na zdjęciach z ogrodu jest już bardziej letnio :)), no i na pewno nie kwitło wszystko to, co kwitnąć mogło.









A tutaj proszę - kilka ujęć z "Gry o tron", dla porównania:






---

Ciąg dalszy na pewno nastąpi. Kolejne sale i ogrody będą w kolejnych postach. :)

1 komentarz:

  1. Przepiękne foty! 😊 Twoje podobają mi się bardziej, niż te z „Gry o tron”. 😁

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia