Moma to wielkie muzeum, poziomów jest chyba z sześć (ale nie ogromnych). Przyznaję, że większość ominęłam bez emocji, ale znalazłam miejsce dla siebie - gdzieś między Fridą a Gauguinem.
Łatwo tam dojechać (ale, szczerze mówiąc, w NYC wszędzie jest relatywnie łatwo dojechać metrem), ale wstęp jest bardzo drogi (ja miałam kartę Explorer Pass, która dawała mi wstęp). Jeśli kochacie sztukę współczesną, to na pewno must go, ale jeśli mielibyście tam pójść tylko dla jednego piętra z klasykami, to lepiej wybrać Metropolitan Museum - tam Gauguina tez znajdziecie (inne obrazy, wiadomo, ale), czy Fridę, a muzeum zachwyca dużo bardziej.
No ale. Skoro już byłam w MoMA, to i Wy popatrzcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz