Jak już pisałam, katedra w Sewilli warta jest odwiedzenia, bo jest imponująco piękna.
Wnętrze jest misterne, bogate, monumentalne. I można tam obejrzeć bardzo fotogeniczny grób Kolumba.
 |
Grobowiec Krzysztofa Kolumba. |
Z grobem Kolumba jest trochę zamieszania. Zmarł w 1506 roku i jego ciało przewożono całkiem sporo razy. Najpierw spoczął w hiszpańskim Valladolid, potem został przywieziony do Sewilli, a potem postanowiono - mniej więcej - spełnić jego przedśmiertne życzenie, by spocząć tam, gdzie najwięcej mordował, czyli w Ameryce. Z jakiegoś powodu przewieziono jego ciało 1537 roku jednak na Dominikanę, gdzie spoczął w katedrze Santo Domingo.
W kolejnych wiekach przerzucano jego zwłoki w różne miejsca (były nawet na Kubie), by w końcu wróciły do Sewilli. Ponieważ jednak od śmierci typa minęło pół tysiąca lat, w 2006 roku wydłubano go z grobowca, by przeprowadzić badania genetyczne. Tak się składa, że w Sewilli spoczywa także brat Kolumba, więc posiadano materiał do porównania. Badania potwierdziły pokrewieństwo, aczkolwiek Dominikana nie przyjmuje tego do wiadomości i nadal sądzi, że ich grób jest prawdziwszy (oraz odmawia przeprowadzenia badań na tamtejszym trupie).
 |
Grobowiec Kolumba w Sewilli. |
Jak już wspominałam w poprzednim odcinku o katedrze sewilskiej, można tam zwiedzać dzwonnicę (dawny minaret). Wdrapałam się na nią ostatkiem sił, przysiadając po drodze milion razy (mój syn w tym czasie obrócił ze dwa razy w te i we wte), by na szczycie móc spojrzeć na Sewillę z góry.
Fun fact - dzwonnica działa i operatorzy dzwonów niespecjalnie interesują się tym, że zwiedzają ją ludzie, spacerując TUŻ POD DZWONAMI. I czasami dzwony nagle zaczynają dzwonić, co kiedyś kogoś przyprawi o zawał i głuchotę. Miejcie to na uwadze przy zwiedzaniu. ;)
 |
Dachy katedry widziane z dzwonnicy. |
 |
Mandarynkowe drzewa na katedralnym dziedzińcu. |
 |
Brama na teren katedry, pozostałość po dawnym meczecie. |