środa, 17 kwietnia 2013

Castillo San Fernando

Udostępnij ten wpis:
Twierdza San Fernando w Alicante, czyli jedno z dwóch miejsc (o drugim napiszę kiedy indziej) na które po prostu szkoda czasu.

Po obejrzeniu zjawiskowego zamku Santa Barbara postanowiliśmy zrobić sobie długi spacer do twierdzy San Fernando, chociaż mieści się ona w mało interesującym miejscu, obok parku (który dla mnie był kompletnie nieinteresujący), w dzielnicy zdecydowanie nieturystycznej (dużo niewysokich bloków, zapuszczone budynki na sprzedaż - jak w całym Alicante, którego kryzys nie omija - pozamykane sklepy z brudnymi roletami, ściany wysprejowane jak na krakowskim Bieżanowie - te klimaty). 

Jedynie dziecko miało z tej wycieczki frajdę, bo place zabaw są nie tylko co krok, ale też są wymuskane i pełne dzieci, więc robiliśmy dużo postojów.

Po dotarciu do celu naszym oczom ukazał się zameczek na wzgórzu, z daleka całkiem malowniczy. 


Podeszliśmy bliżej - place zabaw (oczywiście), ładne i dość zadbane roślinki na zboczu, świetnie. No to wchodzimy.






I to były te najbardziej interesujące fragmenty. Trzeba się pilnować, bo barierek nie ma, oczywiście; trochę przepaść, wszędzie - oględnie mówiąc - syf i melina. Nie zrobiłam zdjęcia "dziedzińca", bo nie było sensu. Brudne klepisko, wysprejowany murek, nic. Widok, jak widok. Morze i bloki. Po zwiedzaniu prześlicznego zamku Santa Barbara szczególnego wrażenia nie mógł zrobić.


I tak o. Nie idźcie tam. Nie ma po co.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia