niedziela, 29 października 2017

Przeciwkurzowo.

Udostępnij ten wpis:
Znowu przestój na blogu, bo rok szkolny nie daje chwili wytchnienia, a pogoda się zepsuła i nawet spacerów w weekendy nie da się uskuteczniać. Dzisiaj kolejny orkan wieje, deszcz zacina, nie ma siły wyściubić nosa z domu. Najbliższe wakacje nawet jeszcze nie majaczą na horyzoncie. 

Na pocieszenie - w listopadzie w Krakowie pojawi się piękna wystawa dzieł Wyspiańskiego, na którą pójdziemy obowiązkowo. Poza tym - codzienność, pustka, prawdopodobnie wilki. 

Nieśmiało rozważam objazdówkę po Europie latem (preferowałabym pod koniec czerwca, jeśli uda się urwać dziecku trochę szkoły), bo może zmienimy nasze dziesięcioletnie, spracowane auto, na młodsze, więc będzie mniejszy strach gdzieś jechać. Nie planuję jednak jeszcze wcale w konkretach, bo ostatnio, kiedy ten pomysł rozważaliśmy, posypały się nam wszystkie plany na wszystkich możliwych polach. Nie będę zapeszać. ;) 

Do czerwca jednak daleko, nie wiadomo, co mi jeszcze strzeli do głowy, a póki co muszę poszukać sobie innych odskoczni. :)

-----
Poniżej dwa zdjęcia z katedralnego muzeum w Kadyksie.




czwartek, 5 października 2017

Purrr.

Udostępnij ten wpis:
Stary kot czuje zimę. I je. Je non stop. 
Płacze nad miską dzień cały, ma focha, kiedy jest pusta i je za szybko i za dużo, co kończy się nieszczęśliwie, więc muszę mu dawkować wszystko w małych dawkach i drobnych kawałkach. 

Powiadam Wam, będzie minus trzydzieści przez pół roku. A kot będzie wkrótce ważył więcej, niż ja.


niedziela, 1 października 2017

Babie lato.

Udostępnij ten wpis:
Ostatnie kilka dni to pogoda marzeń. Słonecznie, nie gorąco. Piękne światło prześwitujące przez widocznie już zamierającą zieleń. Długie spacery po wsi, która w tym roku oszalała na punkcie kukurydzy. Wszyscy mają kukurydzę, obłęd. :)

Jest pięknie, za miesiąc już prawie nie będzie liści na drzewach, więc trzeba się nacieszyć, bo przed nami 7-8 miesięcy zimna.







Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia