Nie szkodzi jednak, bo doceniam każdą szansę poszerzenia horyzontów i zobaczenia czegoś, czego być może inaczej bym nie obejrzała (parę lat temu poważnie rozważałam wycieczkę do Pompejów, ale nie doszła do skutku).
Krakowska wystawa nie jest wielka, ale daje zwiedzającym bardzo ciekawy obraz miasta, które - zanim umarło - miało fascynujące życie. Miasta o bogatej kulturze, interesującej historii. Miasta, które wydało na świat dzieła sztuki, w którym prowadzono kampanię wyborczą (urocze są wystawione na wystawie wyborcze grafitti), w którym leczono chorych (wziernik dopochwowy z 1 w. n.e. przyprawia o dreszcze, ale jednocześnie zadziwia precyzją i pomysłowością) i uprawiano nierząd. W sumie część o samym wybuchu wulkanu i wykopaliskach była dla mnie najmniej interesująca, bo życie ciekawiło mnie bardziej, niż śmierć.
Wziernik ginekologiczny. |
Jak będziecie w pobliżu, to pójdźcie zwiedzić. :) Wystawa będzie w Krakowie do marca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz